moje archiwum

niedziela, 25 stycznia 2015

Chapter 38-"I love you Vanessa Marie Jonson,I will always love you"

Justin Pov

     Upiłem łyk wody patrząc na szybę zalaną deszczem , usiadłem na parapecie opierając głowę o szkło . Minęły dwa dni odkąd dowiedziałem się o wypadku Ness , od dwóch dni byłem w domu tylko raz , nie spałem , nie jadłem , pragnąłem by w końcu ktoś mi powiedział " Obudziła się " , lecz nie , życie mnie nienawidzi . Pragnąłem zobaczyć jej czekoladowe oczy patrzące tylko na mnie , jej promienny uśmiech skierowany tylko do mnie , jej głos mówiący tylko do mnie , ją całą tylko moją . Pragnąłem wziąć ją w swoje ramiona , przytulić mocno i powiedzieć jak bardzo ją kocham . Przeprosić za wszystko co dla niej wyrządziłem , być z nią już na zawsze .
     Spojrzałem przez ramię na dziewczynę leżącą na łóżku obracając kubek w dłoni , wyglądała tak pięknie , była piękna . Westchnąłem zeskakując z parapetu i podszedłem powoli do jej łóżka kładąc kubek na stoliku nocnym , dłoń położyłem na jej dłoni muskając ją delikatnie
-Moja księżniczka - szepnąłem i usiadłem obok niej na łóżku - Mogłabyś się obudzić - ziewnąłem - Tęsknię za tobą nadęta żmijo - zaśmiałem się z doboru słów - Tak , słyszałaś ? Jesteś nadętą żmiją , teraz powinnaś powiedzieć " Justin ! " - powiedziałem cieniutkim głosem ostatnie słowo , uśmiechnąłem się . - Tęsknię za naszymi rozmowami , jak używałaś milion słów w ciągu jednej sekundy , tęsknię za smakiem twoich ust całujących moje co pięć minut , pamiętasz ? Tęsknię za naszymi namiętnymi nocami kiedy krzyczałaś moje imię - zarechotałem wesoło obserwując jej wyraz twarzy , lecz był taki sam - Oh doprawdy nic ? Nawet " Cholera Justin , zamknij już tą japę " ? - mruknąłem - Nigdy bym nie pomyślał że będziesz mnie tak ignorowała - wzruszyłem ramionami , oblizałem wargi patrząc na nasze splecione dłonie - Pamiętasz jak po każdym koncercie dzwoniłaś do mnie mówiąc jaki to byłem seksowny ? - zaśmiałem się - Albo jak się ze mnie nabijałaś i mówiłaś że jestem chodzącym orgazmem? Oh wtedy miałem ochotę skoczyć w najbliższy samolot i przylecieć do ciebie żeby cię ...... pomińmy to okay? - zachichotałem - Ale wiem , że nadal twierdzisz że jestem chodzącym orgazmem kotku - mrugnąłem do niej , zagryzłem dolną wargę patrząc na wibrujący telefon na stoliku nocnym , sięgnąłem po niego patrząc na ekran "Yovanna" , zablokowałem telefon odkładając go i kaszlnąłem
-To ta Yovanna , jest strasznie irytująca wiesz ? Pamiętam jak zadzwoniłaś do mnie i zrobiłaś mi scenę zazdrości ... - urwałem patrząc na osobę która weszła do środka , niska brunetka z wysokim kucykiem ,ubrana w luźny różowy sweterek i błękitne przetarte rurki , uśmiechnęła się ukazując dołeczki
-Hej Justin , powinieneś jechać do domu się zdrzemnąć - powiedziała podchodząc do łóżka , spojrzała na dziewczynę smutniejąc
-Nie ma takiej potrzeby Ariana - mruknąłem wzdychając , dziewczyna spojrzała na mnie przechylając głowę na bok
-Teraz to dopiero zauważyłam , nie wiem dlaczego ale dopiero teraz - mruknęła mierząc mnie wzrokiem , zmarszczyłem brwi
-Czyli ? - uśmiechnęła się lekko biorąc dłoń Vanessy
-Naprawdę ci na niej zależy - jej oczy skierowały się w moje , wyszczerzyłem się spuszczając wzrok
-Zawsze mi na niej zależało - szepnąłem patrząc na jej twarz , Ari zachichotała muskając jej dłoń . Poczułem zgięcie palców Vanessy na swoich , serce podeszło mi do gardła zaraz szybko wstałem patrząc jak mruży oczy
-Ariana biegnij po lekarza ona się budzi ! - powiedziałem głośno nachylając się nad dziewczyną , Ari wybiegła z sali krzycząc do wszystkich że Vanessa się budzi , dziewczyna zamruczała cichutko mrugając szybko
-Shhh.... jestem tutaj kochanie , jestem - mruknąłem głaskając ją po głowie , Vanessa uchyliła swoje już zaróżowione usta próbując bardziej otworzyć oczy . Do sali wbiegł lekarz każąc mi się odsunąć , odskoczyłem obserwując jak mężczyzna świeci jej po oczach latarką , serce biło mi jak oszalałe a w drzwiach stali wszyscy patrząc uważnie zszokowani na dziewczynę . Doktor uśmiechnął się
-Witamy wśród żywych , panno Jonson - powiedział do dziewczyny gapiącej się na niego . Uśmiech zagościł na mojej twarzy , podbiegłem do niej biorąc ją za dłoń . Brunetka spojrzała zaciekawiona na mnie zaraz wysuwając dłoń z mojej , spojrzała na lekarza i na osoby zgromadzone w drzwiach
-Ja ... j.. - wyszeptała bardzo cicho , oblizałem usta ciesząc się że w końcu mogłem ujrzeć jej piękne oczy .
-Skarbie już jest wszystko okey , jestem tutaj wiesz ? Tęskniłem za tobą - wyszczerzyłem się , Vanessa skierowała na mnie swój wzrok marszcząc brwi , do jej łóżka podeszła jej mama ze spuchniętymi od płaczu oczami
-Myszko , już się nie musisz bać - wychlipiała uśmiechając się , dziewczyna także wyrwała dłoń z jej uścisku i patrząc to na mnie to na kobietę .Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co jej chodzi
-Ale ja nie wiem kim wy ... jesteście - szepnęła . Uniosłem brwi wysoko patrząc na doktora , co ta dziewczyna właśnie powiedziała ?

3 osoba
   Chłopak stał zaszokowany w jednym miejscu nie słuchając co lekarz do niego mówi , myślał tylko o niej , o tym dlaczego go nie pamięta . Dlaczego nie wie kim on jest , dlaczego kompletnie nic nie pamięta . Myślał jak to się dalej potoczy ? Co będzie z nią i z nim ? Czy ich miłość jest już skończona ? Spojrzał na dziewczynę będąc nadal w szoku która obserwowała całą sytuacje . Jeśli nic nie pamięta , nie pamięta tego że mnie kochała ? Że nadal mnie kocha ? Justin nabuzowany dał upust emocjom i zrzucił wszystko co stało na szafce obok niego
-Dlaczego ona nie wie kim jaj jestem ! - krzyknął w stronę lekarza , do sali wbiegł Scooter i Christian łapiąc jego ramiona , kanadyjczyk próbował się wyrwać lecz ich siła na to nie pozwalała , zaraz wyprowadzili chłopaka z sali , Justin pociągnął za końce swoich włosów analizując wszystko jeszcze raz
-Chodź , zabierzemy cię do domu - mruknęła Ariana łapiąc jego ramię , chłopak policzył wkurzony w głowie do pięciu by nie wybuchnąć i nic dziewczynie nie zrobić
-Nie-warknął pod nosem patrząc na wszystkich zgromadzonych obok niego - Chcę wiedzieć dlaczego nic nie pamięta - mruknął . Justin wypuścił powietrze patrząc na drzwi do sali Vanessy , nie pozwoli by ta dziewczyna zapomniała go na dobre
-Ma tymczasową amnezję - wtrącił się Scooter krzyżując ręce na piersi . Tymczasową ? To znaczy że sobie wszystko przypomni ?
-Ile to będzie trwało ? - zapytał spokojny siadając na krześle i zatopił twarz w swoich dłoniach . Scoot westchnął
-Tydzień , nawet pare , może kilka miesięcy , lat - mruknął jakby do siebie , chłopaka opanował niepokój . Myślał , kilka lat ?
-Jak to kilka lat ? - spojrzał swoimi karmelowymi oczyma na menadżera stojącego przed nim - Zabierzcie mnie stąd - szepnął do siebie wstając , miał dosyć tego napięcia , nie mógł pogodzić się z faktem że miłość jego życia kompletnie nic nie pamięta , nie pamięta że go kocha , nie pamięta chwil które były przeznaczone tylko im , nie pamięta ich spotkania , nic nie pamięta . Dla niego to był tylko i wyłącznie zły koszmar .


Dwa tygodnie później .....
-Justin , jutro masz podpisywanie płyt na czternastą , mam nadzieję że się wyrobisz do siedemnastej - Allison podała mi grafik na następny miesiąc , spojrzałem na niego marszcząc brwi
-W tym mam tylko dwanaście dni wolnego ? - wytrzeszczyłem oczy , kobieta westchnęła odchodząc . Czyli dzisiaj mam dzień wolnego a potem mam zapierdalać cały okrągły miesiąc ? Westchnąłem opierając się o kanapę i wyciągając telefon z kieszeni , wybrałem numer Katie czekając aż odbierze
-Hej Justin - usłyszałem jej głos strasznie podobny do Vanessy , lecz Ness był bardziej taki słodszy
-Hej , co z Vannie? - mruknąłem patrząc w sufit . Od dwóch tygodni nie kontaktowałem i nie widziałem się z Vanessą , chciałem by te uczucia które były we mnie zniknęły , Scooter proponował abym zaprzyjaźnił się z nią od początku tak jakby mnie nigdy nie było ale ja tak nie mogę , nie mogę z nią gadać normalnie wiedząc że jest dla mnie najważniejszą osobą na świecie
-Od tygodnia jest w domu , mama chce żeby już szła do szkoły ale ona kompletnie nic nie wie - mruknęła , zagryzłem dolną wargę - Jest spoko , uśmiecha się , żartuje a nawet .... - przerwała , mruknęła cicho - Nawet pytała o ciebie - w tym momencie oblał mnie gorąc , serce przyspieszyło swoje bicie a ciało wyprostowało się jak struna
-Co gadała ? - mruknąłem uśmiechnięty od ucha do ucha
-Gdzie jesteś , dlaczego cię nie ma ? - powiedziała cicho , wyszczerzyłem się
-Będę za pięć minut - powiedziałem szybko i rozłączyłem się wkładając telefon do kieszeni , podbiegłem do Kenny'ego rozmawiającego z Alli
-Zawieź mnie do Vanessy - powiedziałem szybko i wybiegłem przez otwarte drzwi zbiegając na dół do parteru i wyszedłem ze studia , zaraz papparazzi skierowali na mnie swoje aparaty robiąc mi zdjęcia , Kenny wyszedł za mną otwierając drzwi samochodu , wszedłem do środka zatrzaskując je . Nie mogłem się doczekać aż ją zobaczę
5 minut później ....
   Wyszedłem z samochodu dziękując mężczyźnie i szybkim krokiem podszedłem do dużego domu pukając do drzwi , moje serce biło jak oszalałe . To tęsknota prawda ? Tęskniłem za nią tak bardzo że nie wiem czy się opanuję gdy ją zobaczę , drzwi się zaraz otworzyły a w nich stanęła Katie z uśmiechem na twarzy
-Wejdź - odsunęła się bym mógł wejść do środka , w środku nic się nie zmieniło - Umm ... rodzice są w pracy także masz ją dla siebie , jest na górze w swoim pokoju - zamknęła drzwi wejściowe , pokiwałem głową i wbiegłem po schodach na górę , podszedłem powoli do jej drzwi i wstrzymując oddech zapukałem po chwili uchylając drzwi , dziewczyna stała oparta o biurko mając w dłoniach duży album ze zdjęciami , spojrzała na mnie za chwilę rozchylając lekko wargi . Była przepiękna
- Justin - powiedziała a na jej twarzy malował się uśmiech , uśmiechnąłem się także zamykając drzwi i opierając się o nie , brunetka zamknęła album i położyła go na biurku podchodząc do mnie . Jej oczy były tak samo piękne jak kiedyś , czekoladowe patrzące tylko w moje , uśmiechnęła się zaraz się do mnie przytulając , uniosłem brwi odwzajemniając uścisk 
-Hej mała - mruknąłem w jej włosy , dziewczyna odsunęła się uśmiechając lekko 
-Chodź pomożesz mi - chwyciła moją dłoń ciągnąc mnie do biurka , zmarszczyłem brwi 
-W czym księżniczko ? - przystanęła zakrywając twarz włosami , wiedziałem że teraz jej policzki pokrył rumieniec 
-Wiem że jestem dla ciebie ważna - powiedziała cicho , uśmiechnąłem się do siebie opierając się o biurko
-Skąd wiesz ? - zapytałem obserwując jej ruchy , zachichotała kierując swój wzrok na mnie
-Kate mi opowiadała , znalazłam album i musisz mi opowiedzieć o tych zdjęciach bo nie moge sobie przypomnieć - mruknęła podając mi album , zaśmiałem się i usiadłem na jej łóżku poklepując miejsce obok siebie . Tak się cieszę że w końcu mogę ją zobaczyć , Ness usiadła obok mnie patrząc na album gdy go otwierałem , uśmiechnąłem się na widok pierwszego zdjęcia 
- Tutaj .... umm....to Sage , twoja przyjaciółka z którą znasz się od dzieciństwa , byliśmy na premierze Igrzysk Śmierci , pamiętam , wylałaś na siebie całą coca - colę i mówiłaś że to moja wina - zaśmiałem się , dziewczyna zachichotała
-Ty robiłeś te zdjęcie ? - mruknęła , pokręciłem głową uśmiechając się 
-Sophie , twoja druga przyjaciółka , ja w tym czasie szukałem wolnego miejsca na parkingu .... jakieś dwie godziny - wzruszyłem ramionami . Vanessa wybuchnęła śmiechem 
-I ci nie pomogłyśmy ? - zapytała 
-Nope , wolałyście się ze mnie nabijać - zachichotałem , brunetka zakryła czoło dłonią chcąc się bardziej roześmiać 
-Uh ... tutaj , to zdjęcie robił nam Fredo .... - stwierdziłem zagryzając wnętrze policzka
-I ? - uniosła brwi , zaśmiałem się 
-Byliśmy na randce - mruknąłem smutniejąc , dziewczyna spojrzała na mnie dotykając mojej dłoni - Pokłóciliśmy się strasznie , o nic tak właściwie , na następny dzień wysłałem ci 1989 czerwonych róż - powiedziałem uśmiechając się do siebie
-Awww .... jakie to słodkie - uśmiechnęła się pocieszająco chociaż wiem że chciała wiedzieć o co się pokłóciliśmy , przewróciłem stronę dalej 
-O tutaj jesteś z Sophie , kompletnie nie wiem co tutaj robiliście bo mnie nie było - zaśmiałem się , Vanessa mruknęła
-Dlaczego ich nie było w szpitalu ? - zapytała - Była tylko Ariana - szepnęła cicho , westchnąłem
-Później ci wytłumaczę , jedziemy dalej ...











Zamknąłem gwałtownie album gdy na każdej stronie było nasze zdjęcie , łzy wypełniły moje oczy uniemożliwiając normalne widzenie , dziewczyna wstrzymała oddech nie wiedząc co powiedzieć
-Wiesz co ? Ja już się będę zbierał - wstałem podając jej album i podszedłem do drzwi . Nie mogę dalej patrzeć na te zdjęcia , na nią 
-Zostań jeszcze - usłyszałem jej melodyjny głos , spuściłem wzrok odwracając się do niej , patrzyła na mnie smutnym wzrokiem - Przepraszam , nie wiedziałam że te zdjęcia ...
-Jest okey - wzruszyłem ramionami - Chodź , przejdziemy się - uśmiechnąłem się do niej . Pokiwała głową i skoczyła do biurka po telefon wkładając go do kieszeni 
-Tylko musisz być przygotowana na grono reporterów - uprzedziłem sięgając do jej dłoni , otworzyłem drzwi wychodząc z jej pokoju i razem z nią schodząc na dół
-Rozumiem - uśmiechnęła się słodko ściskając bardziej moją dłoń , czy to najlepszy dzień w moim życiu ? Brunetka otworzyła drzwi , pozwalając abym ja wyszedł pierwszy a ona tuż za mną , nie zdziwili mnie czterej mężczyźni z aparatami siedzący na krawężniku , gdy nas zobaczyli wstali robiąc zdjęcia 
-Więc , gdzie chciałabyś iść ? - oblizałem wargi i założyłem okulary przeciwsłoneczne na nos , zastanowiła się 
-Umm..na plaże ? - mruknęła , wyszczerzyłem się jak głupi. Tak to mój najszczęśliwszy dzień w życiu
-Oczywiście - powiedziałem zachrypniętym głosem - Naprawdę nic nie pamiętasz ? - zapytałem . Spojrzała na mnie 
-Hmmm.... czasem jak Katie pokazywała mi na przykład coś co robiliśmy dawniej to .... przypominało się trochę . Przypomniałam sobie jak prawie utopiłam psa sąsiadki gdy pływałyśmy w basenie - zaśmiałem się 
-Nigdy o tym nie wspominałaś - wzruszyłem ramionami , Vanessa zaśmiała się wesoło 
-Opowiadałbyś na prawo i lewo jak prawie zamordowałeś bezdusznego ciągle szczekającego psa ? - uniosła brew , oblizałem dolną wargę śmiejąc się i pokręciłem głową - Tak też myślałam - wskazała na mnie palcem , skręciliśmy w uliczkę wchodząc na wielką górę pokrytą wydmami i gdzieniegdzie trawą 
-Pamiętasz jak tędy wieczorem chodziliśmy na plaże ? - zapytałem ciągnąc ją za sobą , pokręciła głową rozglądając się 
-Czuję się jakbym była tutaj pierwszy raz w życiu - mruknęła , westchnąłem wchodząc na szczyt góry . Spojrzałem na ocean 
- A pamiętasz kiedy zabrałem cię tutaj 31 grudnia , dokładnie staliśmy w tym miejscu , wybiła dwunasta w nocy i powiedziałem ci że cię kocham i nigdy nie przestanę ? - powiedziałem tak jakby do siebie . Nigdy nie zapomnę tej nocy 
"  Spojrzałem w jej oczy kładąc dłoń na jej policzku i przybliżając ją bardziej do mnie 
-Justin - szepnęła nie wiedząc o co chodzi , gdy na niebie pojawiły się miliony fajerwerków a zegar wybił 00:00 , uśmiechnąłem się przybliżając moją twarz do jej 
-Kocham cię Vanesso Marie Jonson , zawsze będę cię kochać - mruknąłem z uśmiechem zaraz napierając ustami o jej usta . "
-Przepraszam - szepnęła . Westchnąłem lekko się uśmiechając 
-Nic się nie stało , nie twoja wina skarbie - wzruszyłem ramionami . 
-24 grudnia przed kolacją w Wigilię u twojej mamy , zaciągnąłeś mnie na środek salonu tłumacząc że Christian wpadł za kanapę , odwróciłeś mnie do siebie i gdy spojrzałam w górę zobaczyłam jemiołę , pocałowałeś mnie spełniając moje marzenie gdy chciałam być dziewczyną z teledysku do piosenki "Mistletoe" - spojrzała na swoje trampki zostawiając mnie zszokowanego.




                                                            _*_

hsavfydsvbchdzfvbcsfdzeckvjbdvhbzx <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz