moje archiwum

niedziela, 28 grudnia 2014

Chapter 33 -"It"s my life"

Vanessa Pov
-Nie możesz się umawiać z kimś innym Ness !- uniosłam brwi patrząc na nią i zamknęłam szafkę szkolną,tak ja Vanessa Marie Jonson raczyłam iść dzisiaj do szkoły ... I niepodoba mi się to jak wszyscy osoby patrząc na mnie bardzo dziwnym wzrokim nie do opisania plotkując "To dziewczyna Justin'a Bieber'a" , zapomnieli dodać "była"
-Jak nie mogę umawiać się z kimś innym ? Sama powiedziałaś żebym zostawiła go w spokoju i ruszyła na przód ! - warknęłam i poprawiłam torbę na swoim ramieniu
-Na co się gapisz ?!- warknęłam do jakiejś dziewczyny non stop patrzącej się na moją twarz , wywróciłam oczami idąc przed siebie
-Przestań się zachowywać jak księżniczka , nie widzisz co się z tobą stało ? Zmieniłaś się przez tego idiote ! - pisnęła . Spojrzałam na ekran telefonu
-Za godzinę mam randkę z super boskim Luke'iem , to jedyna szansa by zapomnieć o super mega boskim ex i iść dalej nie sądzisz ? Więc zejdź mi z drogi i bądź przyjaciółką jaka mnie wspiera okey ? - uśmiechnęłam się cwanie i wyminęłam ją wychodząc ze szkoły i idąc w kierunku przystanku autobusowego , poczułam wibracje w kieszeni , wyciągnęłam telefon odbierając bez patrzenia kto dzwoni
-Nie wyraziłam się jasno Soph ?- warknęłam sprawdzając rozkład jazdy
-Z kim idziesz na randkę ?- usłyszałam zachrypnięty głos , serce podeszło mi do gardła
-Justin-mruknęłam cicho , czy wszyscy muszą mi niszczyć życie
-Pytam się , z kim idziesz na randkę- odwróciłam wzrok w kierunku jadącego autobusu , gdy się zatrzymał wsiadłam do środka
-Z nikim , to tylko spotkanie z byłym znajomym - wzruszyłam ramionami
-Tylko spotkanie ? W dupie mam twoje tylko spotkanie , masz zostać w domu okay ? Nigdzie nie idziesz - warknął. Prychnęłam
-Czy ty mi rozkazujesz ? Justin , przypominam ci że nie jesteśmy razem i wal się , robię co chcę . - fuknęłam zirytowana . Spojrzałam na ludzi gapiących się na mnie , jak ja tego nienawidzę.
-Myślałem że wczoraj coś znaczyło - syknął, zagryzłam wnętrze policzka
-Źle....myślałeś-skłamałam , oczywiście że to dla mnie coś znaczyło i to wiele , nie jestem dziwką żeby spać z kimś od tak
-Pieprzyliśmy się i to było coś więcej Vanessa nie rozumiesz ? - Justin daj mi spokój proszę - poprosiłam wychodząc z autobusu gdy się zatrzymał
-Przyjedź do Londynu - mruknął spokojnie , prychnęłam
-Nie jestem twoją własnością- warknęłam, czy ten chłopak rozumiał choć odrobinę angielskie słowa? Zirytowana rozłączyłam się , czy mogę choć raz nie być kontrolowana? Spojrzałam na wibrujący telefon widząc jego imię na wyświetlaczu , schowałam telefon do kieszeni idąc ulicą Calabasas, po mojej lewej kręcili się mężczyźni z aparatami robiąc co parę sekund mi zdjęcia. Naprawdę mam tego dość, skrecilam mijając wielkie domy,wille i ogrody . Czułam się tutaj jak księżniczka i bylam wdzięczna rodzicom ze się tutaj przeprowadziliśmy , zauważyłam wysokiego blondyna idącego w moją stronę
-Luke! - ucieszyłam się zaplatając ręce na jego szyję. To będzie mój dzień.


💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋

Mam nadzieje ze podobają wam się rozdzialy, przepraszam za bledy ponieważ rozdzialy są pisane na telefonie 😭😭