moje archiwum

sobota, 10 stycznia 2015

Chapter 36 "#VanessaJonsonInHospital"

Justin Pov
     Zakończyłem kolejny występ dziękując publiczności i zszedłem ze sceny biorąc ręcznik i ocierając nim całą twarz z potu, upiłem łyk wody i wszedłem do pomieszczenia przeznaczonego dla mnie, ściągnąłem koszulkę rzucając ją w kąt, nagle poczułem parę rąk oplatających mnie wokół pasa , chwyciłem za jej dłonie zrzucając je ze mnie
-Coś ci powiedziałem na ten temat - mruknąłem podchodząc do lustra i przeczesując dłonią mokre włosy, brunetka westchnęła siadając na skórzanej kanapie
"-Jeju nigdy bym nawet nie pomyślała że będę za kulisami jakiegokolwiek koncertu a tym bardziej twojego - dotknęła dłonią czoła wzdychając, zaśmiałem się - Kocham cię jeju!
-Też cię kocham kwiatuszku - zaśmiałem się całując ją w czubek głowy" zagryzłem wargę patrząc w odbicie lustra,tak bardzo za nią tęskniłem.
-Myślisz że kolor purpurowy będzie pasował do czerwonego? - Yovanna zapytała swoim piskliwym głosem,  wywróciłem oczami
-Szczerze? Nie obchodzi mnie to - uśmiechnąłem się kpiąco i ubrałem czarną koszulkę. Prysznic wezmę w hotelu, ściągnąłem białe rurki zakładając czarne i czerwone vansy, wrzuciłem na siebie biało czarną beysbolówkę i włożyłem do kieszeni i-phone'a i wkładając żelka do ust wyszedłem z pokoju idąc wzdłuż korytarza, za dwa dni będę znowu w Calabasas wiec zobaczę Vanessę, nie rozmawialiśmy cały okrągły miesiąc a z plotek wychodzi na to że nie jest w związku z tym całym Luke'iem, tak, czytam strony plotkarskie o mojej byłej. Sophie i Sage przestały się przyjaźnić z nią wiec została mi Ariana która tez jest "podopieczną" Scoota, nie mówi mi zbyt wiele ponieważ to ona zajmuje teraz miejsce Soph i Sage. Dziewczyny dobrze się dogaduja, raz widzialem Vanesse w naszym studiu, jechała winą z Ari i wyglądała na szczęśliwą. Nawet dzięki internetowi moglem pierwszy raz zobaczyć jak Ness tańczy, tak, nagrywała parę filmikow ze znajomymi i wrzucała do sieci. Pragnąłem zadzwonić, napisać lecz Chris twierdzil że na to jeszcze nie czas ponieważ jak twierdzil zniszczyłem ją. Smutno mi było z tego powodu, nie pomyślałbym aż w ten sposób o tej sytuacji. Wszedłem do samochodu prowadzonego przez Kenny'ego, Francja to naprawdę piękny kraj, miałem zaszczyt po raz kolejny tutaj koncertować, uwielbiam moje Beliebers. Kenny uśmiechnął się w lusterku odpalając silnik, wczoraj widziałem Vanessę w ellen show razem z Ari, zrobiło mi się ciepło na sercu kiedy się o mnie wypowiadała lecz to co powiedziała .....że juz nie jest we mnie zakochana .... nie wierzyłem w to. Nie mogła tak po prostu odpuścić, wierzę że to było zwykłe klamstwo. Słyszałem to w piosence, którą napisala o mnie, brakuje jej mnie a mi brakuje jej.Odwróciłem wzrok czując przypływające łzy, wyciągnąłem telefon odblokowując go i wszedłem na twitter'a patrząc co nowego, cały timeline jak zawsze był zaspamowany beliebers piszącymi do mnie, uniosłem lekko kącik ust i weszłem q trendy, oblizałem usta i zmarszczyłem brwi patrząc na hasztang. "#VanessaJonsonInHospital" , kliknąłem w hasztang który przeniósł mnie na tweety tego dotyczące
"@f0reverKiddrauhhl: Chociaż zbytnio ich nie shippuje jestem z Vanessa #VanessaJonsonInHospital" , serce zaczęło mi bić mocniej "@babygirllarry: to straszne co przytrafiło się Vannie #VanessaJonsonInHospital " , wyłączyłem twitter'a wybierając numer "Vannie" .
-Hej tu Nessa, przepraszam lecz w tej chwili nie mogę odebrać - usłyszałem głos w sekretarce, westchnąłem wybierając numer menadżera. Pierwszy sygnał .. drugi ... trzeci ...
-Yup Jus, zapomniałeś laptopa - zaśmiał się, wywróciłem oczami
-Sprawdź czy Vanessa jest w szpitalu - powiedziałem szybko, zaśmiał się nerwowo.
-Jak to w szpitalu? Co się stało? -zapytał z niepokojem
-Po prostu sprawdź. Proszę - mruknąłem
-Okay. Zadzwonię - rozłączył się a mnie ogarnął niepokój
-Vanessa w szpitalu ? - odezwał się Kenny, pokiwałem głową zszokowany. A co jeśli się coś poważnego stało? A ja o tym cholera jasna nie wiem? Czarnoskóry mężczyzna się zatrzymał . Otworzyłem drzwi wychodząc i napotykając ochroniarzy, tłum ranek krzyczało moje imię robiąc mi zdjęcia, skuliłem się biegnąc do hotelu. Mam złe przeczucie, chcę być obok niej , przytulać ją i mówić jak bardzo jest dla mnie ważna, jak bardzo ją kocham, poczułem wibracje gdy wchodziłem do windy, odebrałem telefon przykładając do ucha
-Justin - usłyszałem Scooter'a, przymknąłem powieki oblizując usta i wcisnąłem guzik
-Mów, proszę - szepnąłem wydychając powietrze
-Vannie miała wczoraj wypadek - serce pragnęło wydostać się z mojej piersi - Gdy jechała, um wracała z wywiadu wpadła w poślizg i .... jej samochód wylądował w jeziorze. Jest w szpitalu Mackinger w Los Angeles, nadal się nie obudziła a jej stan jest nie za dobry - mruknął z bólem w głosie , walnąłem pięścią w ściankę windy
-Załatw mi samolot, jak najszybciej - warknąłem. Winda się rozsunęła a ja wyszedłem wnerwiony
-Okey, ekipa cię spakuje - powiedział , rozłączył się. Dziewczyna była dla niego tak samo ważna, nawet nie chcę martwić mojej mamy, tym zajmie się Christian, walnąłem dwa razy w jego drzwi, zaraz mi otworzył
-Luz już jestem - mruknął, przejechałem językiem po mojej dolnej wardze
-Zadzwoń do mojej mamy i powiedz że Ness jest w szpitalu- powiedziałem naciskając na "w szpitalu" , Chris rozchylił usta będąc w szoku, zakaszlał
-Jak to? -wymruczał, pociągnąłem za końce swoich włosów
-Zrób to, chcę jak najszybciej przy niej być- warknąłem odwracając wzrok. Chris pokiwał głową
-Polecę z tobą, czekaj - szepnął odwracając się zszokowany, zwężyłem usta wchodząc do pokoju. Zamknąłem drzwi opierając się o nie i przymykając powieki
" -O mój Boże Justin Bieber - pisnęła wyszczerzona chlapiąc wodą w basenie która zalała jej różowy strój kąpielowy, zaśmiałem się - O mój Boże nie mogę oddychać! - wzruszyła słodko ramionami, podszedłem do niej łapiąc ją za okryte biodra
-Kocham cię - szepnąłem unosząc kącik ust, moja mama uniosła brwi i wyjrzała na nas z leżaka
- Justin Bieber wyznał mi właśnie miłość! OMG jestem taką szczęściarą - zaśmiała się, zachichotałem wpijając się zaraz w jej różowo blade usta " z frustracji zrzuciłem rzeczy z komody która stała obok , czy nie mogło się to stać mi a nie jej? Ona nic nie zawiniła, to ja byłem i jestm kompletną świnią. Poczułem jak łza spływa po moim policzku, kopnąłem w stolik który przewrócił się trzaskając rzeczy które na nim były
-Kurwa - krzyknąłem pociągając za końcówki włosów, telefon zaczął wibrować w mojej kieszeni sprawiając że moje serce waliło jeszcze mocniej
-Halo? -próbowałem uspokoić swój nie równy oddech
-Za 20 minut samolot startuje z lodniska oddalonego od ciebie 5 minut i ląduje w Los Angeles. Pośpiesz się, ja zaraz będę w mieście z twoją mamą, sprawdzimy czy wszystko z nią okey
-Rozumiem Scott, ja ... ja się zbieram .. będę niebawem - mruknąłem. Mężczyzna się rozłączył zostawiając mnie z tym sam, muszę jechać. Muszę wrócić do MOJEJ dziewczyny.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

   Boziu święty 😭😭

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz